ArFF
Head Administrator
gg: 8685688 ArFFowa Klata 4ever
Her0
Administrator - GM
gg : 10105994
Arato
Administrator ds. Spornych
gg : 3397992 Sędzia ostateczny
Rapanayo
Współwłaściciel
gg : 5477702
Marcin
Moderator
gg: ---
Wydarzenia i Gale
Crossfire #14 Odpowiedzialni za karty : Monster & Her0 GGM : --- Odpowiedzialni za karty : Admini
Gracz/User Miesiąca
Powyżej okazani to osoby, które zasłużyły, zdaniem naszych Userów, na wyróżnienie w swoich kategoriach.
Historię głosowania na Graczy Marca można znaleźć tutaj.
Pretendent do pasa LoW na samym początku Naszego show wypowie się na temat swoich planów na przyszłość.
HeadAdmin H a t e r s G o n n a H a t e ************************************************************** · REGULAMIN FORUM· REGULAMIN WALK· ************************************************************** ************************************************************** · WYNAGRODZENIE· KP R A Y E N· KP ASHLEY· ************************************************************** **************************************************************
Re: 1# Contender for LoW Title - Jeff Hardy Speech
Te promo wszystko wyjaśniło publiczności kogo tym razem zobaczy w kwadratowym pierścieniu. Jeff Hardy, pretendent do pasa Low wyszedł na stage w ubraniu, który zakłada przygotowując się do pojedynków. Hardas szybko przeszedł drogę, która dzieliła go do kwadratowego pierścienia. Wchodząc na schodki, przystanął na chwilę na apron'ie i zwinnie przeszedł pod najwyższą linę. Publiczność nie była zadowolona z pojawienia się Antychrysta, więc coraz głośniej zaczynała obrażać Jeffrey'a. Nie śpieszył się, odpalił papierosa i ze spokojem na twarzy wyczekiwał, kiedy na arenie zalegnie cisza. Widownia widząc zachowanie złego charakteru po dwóch minutach umilkła, a Jeff jakby od niechcenia przystawił mikrofon bliżej ust wpierw oblizując je swoim językiem. - Creatures Of The Night, kochani. Tak, kochani... Ironia... Pewnie zauważyliście ostatnio, że poprawiłem to i owo w swoim wyglądzie oraz zachowaniu. Jestem teraz u szczytu formy, a nastawienie do was... jeszcze mi się nie zmieniło... Oglądacie wrestling, bo wiecie, że w takim sporcie jak ten byście sobie nie poradzili. To nie jest jak spacerek po parku, tu ludzie wytrzymują ból przy waszym spojrzeniu, ponieważ inaczej zostali by od razu skreśleni. Tak było ze mną... w TNA. Jeden błąd i zostałem pozbawiony wszystkiego... Wszystkiego na co w pocie czoła pracowałem... ale teraz to przeszłość. Ważne jest, co się dzieje tu i teraz. PPV, War Of Titans... Wojna tytanów, czy to nie aby przesadzone słowo. Czym jest CM Punk, ten który w barze prawie wziął szklankę whisky do dłoni i przechylił ją, he? Nigdy nie widziałem większej pokraki od niego, ale czy wrestling to nie są same pokraki? Masters, ten z którym dzisiaj walczę. Nie musicie zostawiać na tej walce, bo i tak ją oleje ciepłym moczem. Napakowany byk, który rusza swoim mięśniami na klacie jak jakiś goryl. Właśnie, jest dokładnym odwzorowaniem goryla w postaci ludzkiej. "Najpierw go zniszczę, później pomyślę..." nic więcej nie ma w jego głowie. Parę słów, które raz wydukał były tak skomplikowane, że dziecko z daunem by je zrozumiało, więc charyzmy ten chłopaczyna nie ma, oj nie ma. Mój pojedynek jest niebawem, więc wtedy macie czas na kupienie hot-doga, hamburgera, popcorn'u lub czegoś przez co staniecie się wielcy i grubi... Nie mam wiele do powiedzenia, bo muszę oszczędzać struny głosowe na galę GGM na której będę się śmiał z was, gdy to ja zdobędę pas... To jest moje przeznaczenie, przeznaczenie Antychrysta...
Jeff zrzuca mikrofon na matę i wypuszcza z pomiędzy palców fajkę, którą przydeptuje podeszwą buta. Nie przejmując się heat'em publiczność, kieruje się powoli w stronę backstage'u.
Dawno nie daję się nikomu zwodzić, a świat tu i tak się na mnie zanosi Sylwetka tańczy, a moje emocje na twarzy zostają wciąż jak Jabbawockeez Kurewsko zdolny, tak łatwo przychodzi mi większość rzeczy, które chcę Proste, że czuję różnicę do reszty i pewnie dlatego ich drażni mój śmiech Damn! Deysik za miły na grę, damn! Trochę za skromny na fame Flame - krzemienie w strunach i, wiesz, ślę na suchą bajerę iskrę Wątpię, typie, czy ktoś przy fanbase'ie takim jak ja zarobił na płycie choć porównywalny hajs, a Tego roku dopilnuję jak lamusów matka, swatasz mnie z muzyką, bo, jak jednostka specjalna Nie wyjdę żywy, niech reszta policzy na pogodne jutro jak Boreasz wichry Masz dobre uszy, to jestem w żywiole jak Tyson przy stole na Twojej wigilii Za szybko wczuwam się w ludzi, to prawda - te korki z egoizmu nic nie pomogły Myślę o kiedyś domkniętym na teraz, niezdolny do chwytów przy chwilach ulotnych Cenię sobie odległości, chcę nie własny wstyd, stale na świeczniku chowam się jak nikt, ej Kilka wad, kilka cech, rozjebany charakter, defence, żebys tak na serio nie zobaczył mnie Nie wszystko zależy ode mnie i to zabiera mi mój lot Jakie to, jakie to, jakie to, jakie to, jakie to uczucie, gdy zawodzi wszystko?