Materiał Filmowy

Kamera wędruje po backstageu i znajduje się gdzieś w części z szatniami zawodniczek. Nagle zagląda przez uchylone drzwi i widzimy blond piękność w samej bieliźnie, która najwyraźniej poprawia swoją urodę, by móc pokazać się publiczności.

Całą sytuacje przerywa wejście innej z zawodniczki, tym razem bardziej znanej publice - to Ashley. Na ramieniu kobiety spoczywa spokojnie pas Tag Team.
Druga kobieta podnosi wzrok i poznajemy w niej Rayen Morgan - zmyliła nas blond fryzurka i kobiece przebranie. Co stało się z upiornym image'm Ray? ...

Rayen: O! Ashley!
Ashely: Przeszkadzam?
Rayen: Nie skąd! 
Morgan uśmiechnęła się i wyprostowała, demonstracyjnie ukazując swoje piersi.
Ashely: Widzę, że już się zadomowiłaś. 
Rayen: Nie było to trudne. Gorzej było przestawić się na .. no wiesz... *wskazała swoje włosy* 
Ashely: Chyba wiem o czym mówisz. *zaśmiała się* Kiedyś przefarbowałam się na brunetkę i też nie mogłam do tego przywyknąć.
Rayen: Myślę, że blond pomoże mi oczarować odpowiednią osobę, która... wiem że preferuje raczej jasnowłose piękności, a nie upiorne brunetki.
Ashely: Więc to dla kogoś? 
Rayen: Pewnie! Z miłości robi się nie takie rzeczy! *puściła oczko* Właściwie, nawet dla Ciebie mogłabym też stracic głowę, ale... wybacz, ciągnie mnie do innej osoby.
Ashely: Rozumiem i wybaczam. *roześmiała się*
Rayen: No dobra.. ale... zapewne nie o tym chciałaś rozmawiać, gdy mówiłaś "spotkajmy się na Crossfire". Coś się dzieje?
Nagle Ash spoważniała i spojrzała na swój pas.
Ashely: Chciałam się poradzić kogoś, a nie wiele mam znajomych w tej federacji. Dostałam propozycję podpisania kontraktu i...
Rayen: *momentalnie przerywa jej* To wspaniale! Na co jeszcze czekasz? Podpisuj! Może zmierzymy się razem w teamie.. byłoby wspaniale! 
Ashley najwyraźniej nie podzielała zachwytu swej towarzyszki, bo tylko wykrzywiła usta.
Ashely: Podejrzewam, że za tą propozycją stoi coś więcej. Eric wykorzystał mnie, by odebrać Fortune szansę na pas Tag-Team. Teraz posiadam jeden z nich, ale... nie mam kontraktu, przez co boją się, że mogę nagle zniknąć wraz z tytułem. To mogłoby być nawet zabawne... *uśmiechneła się półgębkiem* Gdy tylko Destination się zakończy, nie będzie mnie już nic łączyć z LoW.
Rayen: Chcesz ot tak odejść? Ash!
Morgan pokręciła głową i pogroziła jej palcem. Obie skrzyżowały wzrok.
Ashely: Może nie odejść, ale... nie chcę kontraktu tylko ze względu na strach Erica. Potrzebuję pewności, że to z powodu moich umiejętności.
Rayen: To może nim skończy się Destination, powiedz Ericowi, że chcesz oddać pas. Niech przekaże go komuś... niech Justin dostanie innego tag team partnera.
Ashely: Tylko kogo? ... Może Ciebie?
Obie popatrzyły na siebie, po czym Rayen rozesmiała się głośno i dźwięcznie.
Rayen: Żartujesz prawda? Ja i pas Tag Team? Z Justinem Gabrielem? Przecież ten facet to... to facet! Ash, wiesz jaki mam do tego stosunek... 
Ashely: Okay, okay.. to miała być tylko luźna propozycja. *rozłozyła ręce w geście poddania* W takim razie niech Bischoff decyduje. Najwyżej odda ten pas jakiemuś swojemu pachołkowi z Immortal.
Rayen: Najwyżej.. ale będzie to dla wyższych celów... Ash, pamiętaj że możesz na mnie liczyć mała.
Ashely: Jasne Ray, dzięki.
Obie uściskały się, a ręka Ray przejechała jakoś dziwnie po tyłku Ash, jednak szybko się cofnęła.
Rayen: Wybacz... odruch.
Ashely: Oj Ray, Ray.. *zaśmiała się* uważaj, bo powiem komu nie trzeba, co ze mną robisz.
Massaro puściła oczko zawadiacko i pomachała jeszcze na odchodne do Rayen. Tamta uśmiechnęła się szeroko i wróciła do poprawiania włosów. Ashley zniknęła po chwili za drzwiami.
Kamera pokazała nam zbliżenie na twarz Morgan.
Rayen: Pas Tag Team... *zrobiła krótką przerwę i spojrzała gdzieś w sufit* Rayen Morgan and Miss Tessmacher - Mistrzynie Tag Team! *zaśmiała się* Jakoś to brzmi... może... 

Widok powoli zaczął się ściemniać, a my widzieliśmy tylko dwuznaczny uśmiech na twarzy Rayen.
Transmisja zakończyła się.