Uwagę wszystkich nagle skupił znany filmsong. Wszyscy fani skierowali się w stronę stage'u, gdzie miał wyjść ten, na którego między innymi dzisiaj czekali. Dokładnie tak było...
Jeff wybiegł na stage stawiając długie, kocie susy. Stanął przed zejściem do ringu i przywitał się z publicznością w charakterystyczny dla siebie sposób.

Po przepięknym pokazie pirotechnicznym, ruszył po rampie w stronę sektorów z widzami. Ring Announcer w tym samym czasie go zapowiadał:

- The following contest is scheduled for one fall, introducing first..from Charlotte, North Carolina. Weighning 255 poundsss... The Charismatic Enigma -Jeff Hardy!

Podbiegł do fanów oraz zbił z Nimi piątki z wielką radością, która malowała się wyraźnie na jego twarzy. Wślizgnął się do ringu, następnie wstał na równe nogi. Obrócił się kilka razy, obserwując rozradowanych fanów i wbiegł na narożnik.


Po wszystkim zeskoczył, spojrzał się na stage w oczekiwaniu na dzisiejszego oponenta.

Zawodnicy z wyższej półki
GONG
Max 2 moves.
Max 6. uniwersalnych
I
Max 350 słów.

Jeff wyglądał tak, jak by zobaczył samą śmierć. Nie spodziewał się, że tak szybko, po jego postanowieniu poprawy los, szefostwo każe mu stawać na przeciwko swojej byłej. Kilka dni przed GGM, oglądał jej słodką twarzyczkę w swoim mieszkaniu. Widział jej zmysłowe oczy, które krążyły wokół jego osoby i na jego osobie były skoncentrowane. Teraz nie widzi już nic, poza ochotą skopania mu tyłka. Czy istotnie tak było? Cholera ją wie, w końcu to kobieta. Hardy wiedział, że zasługiwał na to. Wiedział też, że Ashley nie wie o jego staraniach powrotu do "starego siebie". Spojrzał jej prosto w oczy. Uniósł głowę i starał się dojrzeć w jej oczach iskierkę nadziei.



Widział jednak, że wyraźnie nie chciała utrzymywać z Nim kontaktu wzrokowego. Sam czuł się...niczym zdrajca. Myślał o Niej od kilku nocy i zdawał sobie sprawę, jak bardzo dał ciała. Czy przeszkodzi mu to w tym pojedynku? Jest profesjonalistą i na pewno świetnie da sobie radę.

Rozgrzanie nadgarstków, nieśmiałe spojrzenie w kierunku fanów...i mamy gong! Przez chwilę Jeff stał jak wryty. Kompletnie nie wiedział co poczynić i jak się zachować. Podobnie było z Ashley, jednak to Ona pierwsza postanowiła bez skrupułów ruszyć w kierunku jej ex chłopaka. Nie mógł sobie na to pozwolić, ponieważ był to już oficjalnie rozpoczęty pojedynek. W innym wypadku, z pewnością pobawiłby się z Nią w małe "zapasy". Jeffrey potraktował Ashley Low Dropkick'iem, który spowodował, że upadła Ona na matę. Nie czuł się dobrze z tym faktem, cały czas nie mógł się z tym pogodzić. Musiał jednak wybrać sobie jedno - walczyć i wygrać, lub odejść. Spojrzał na podnoszącą się Massaro. Gdy obróciła się w jego stronę, postanowił posłać ją ponownie na matę poprzez Roundhouse Kick. Złapał Ash' za włosy, następnie znów podniósł ją do pozycji pionowej. Przysunął do siebie, zbliżył nozdrza do jej włosów i zaciągnął się ich pięknym zapachem. Zamknął oczy i przypomniał sobie wszystkie wspólnie spędzone chwile. Po dłuższym momencie, postanowił, iż wykona kolejną widowiskową akcję, która zawsze podobała się publiczności. Publiczność zebrana na arenie Onslaught ujrzała Stunnera. Jeff rozłożył się na macie z zamkniętymi oczyma, jak by o czymś silnie rozmyślał.

Po dobrze zapowiadającym się początku, nie można było zwalniać tępa. Czy jednak Ash przez ten rok przerwy, nie zapomniała o tym?
Najwyraźniej nie, gdyż zerwała się z miejsca z zamiarem kontynuowania swojej dobrej passy. Na pierwszy rzut oka, determinacja tej małej kobietki dawała jej siłę dorosłego słonia, jednak czy aby nie było to złudzenie? Czy cała akcja nie była tylko "pokazówką" ?
Kamera zbliżyła się do jej twarzy, by pokazać nam, że w jej oczach brakowało typowej dla zwyciężczyni iskry. Bicie Jeffa musiało być dla niej trudne, choć tak naprawdę bitwa odbywała się wewnątrz niej - w jej sercu i umyśle.
Gdy tak stała na lekko ugiętych nogach, czekając na ruch przeciwnika, dostrzegła w końcu, że zaczyna on się podnosić. Przeskoczyła więc kilkukrotnie z nogi na nogę i wyprowadziła atak. Clothesline trafił idealnie. Jeff upadł momentalnie, ale zaraz podniósł się, pokazując że siła ataku nie robiła na nim większego wrażenia. Ashley dołożyła więc niemal z miejsca Short-Arm Clothesline, który zatrzymał się na napiętym torsie mężczyzny. Tym ciosem nie zdziałała praktycznie nic, mimo że bardzo się starała. Stojąc więc z ex chłopakiem ramię w ramię, podniosła wzrok, by napotkać tam wlepione w nią zielone punkciki. Mina Jeffa nic nie zdradzała, ale wniosła do jej myśli pewną nutkę niepokoju. Czyżby był wściekły? Mógł być w stanie znów wykonać na niej Twist of Fate? Zadać jej ból?
Nie mogła się długo nad tym zastanawiać. Publiczność podniosła się z miejsc, dopingując jej z całych sił. Musiała to zrobić, musiała wygrać - dla nich! Nie pora na sentymenty.
Mocno wybiła się z miejsca, dopomagając sobie rękoma, które ułożyła pospiesznie na barkach Jeffa. Ten zdezorientowany nie wiedział, że czeka go kolejny duży cios.
Wheelbarrow into Hurricanrana uderzyło w niego jak grom z jasnego nieba, posyłając gdzieś w narożnik. Zderzył się z nim boleśnie, jednak nie dane mu było długo rozczulać się nad sobą. Ash doskoczyła bowiem do niego i obejmując go od tyłu, złapała go w klasycznym Headlocku.
- Zabawne, jak cienka linia dzieli miłość i nienawiść, prawda? - wydyszała mu koło ucha, wciąż trzymając uchwyt. Jeff wyswobodził się z niego, mając przewagę fizyczną nad słabsza kobietą. Odwrócił się i spojrzał na nią z niedowierzaniem. Uzyskała to co chciała - wprowadziła i w jego umyśle mętlik. Teraz zapewne zastanawiał się nad tym, czy to możliwe że Ash go nienawidziła. Idealna okazja, którą musiała wykorzystać! Przechwyciła go i mocno pociągnęła na siebie, wykorzystując jego zaskoczenie. Monkey flip wysłał go w podróż na środek ringu, choć kosztował blondynkę sporo wysiłku. Opłacało się to jednak. Hardy trzymał się za obolałe plecy, a Ash łapała łapczywie kolejne porcje powietrza. Inicjatywa była po jej stronie.

Paweł: Nieprawdopodobne, jak ta mała Ashley uporała się z Jeffem Hardym.
Andrzej: No..., nie wiem czy wiesz Paweł, ale tam mogą mieć jakiś wpływ te ich stare dzieje. W końcu, hehe , wiesz jak to kochankowie. Może Jeff jeszcze nie zapomniał, jeszcze ją oszczędza, a ona - zdradziecka kobieta, ma chytry plan jak to wykorzystać i ... *Ashley Wykonuje Monkey Flip* .. ooopa! Och, jak ona go przerzuciła!
Paweł: Nie wydaje mi się, by Ashley była zdolna do większych gierek. Nie zapominajmy, że to ona kochała do końca i gdzieś tam tli się w niej to jeszcze.  Teraz widzimy jak Monkey Flip w jej wykonaniu dał się we znaki Jeffowi, ale i ona musiała włożyć w tą akcję dużo siły.
(...)

Bynajmniej! Ashley włożyła spory wysiłek w tego Monkey Flipa, ale dzięki temu uzyskała zamierzony efekt. podczas gdy Jeff odczuwał nadal skutki tego ataku, diva była gotowa na dalsze swawole.
Podniosła się i podeszła do byłego Antychrysta PRO Wrestlingu, podnosząc go za koszulkę. Nie chciała być tak niedelikatna i ciągać go za włosy. Bądź co bądź, nie sprawiała mu bólu większego, niż musiała. Ustawiając go obok siebie, pochwyciła go w clutchu i zaciągnęła mocno Reverse STO followed by Shooting Star Leg Drop. To było niesamowite! (UM Technics please)
Lądując łydką na jego szyi, wydała z siebie okrzyk, który wyładował zbierające się w niej napięcie. Próba pinu? Czemu nie! Ash położyła się na torsie, do którego miała tak wielką słabość i czekała na efekty. 1...2... NIE! Barki mężczyzny poderwały się i zrzuciły blondynkę z tej jakże przyjemnej "poduszki". Czego ona się spodziewała? Łatwego kąsku? To nie bajka!
Uderzyła dłońmi o matę, klęcząc obok ciężko oddychającego Jeffa. Kiedyś powiedziałaby, że jest niezwykle seksowny gdy tak dyszy, zmęczony jak po owocnie spędzonej nocy. Tym razem nie mogła pozwolić sobie na takie komplementy, czy nawet chwilę rozkojarzenia. Toczyła się walka o przetrwanie.
Kobieta podniosła się i wściekła na cała sytuację , poczęstowała Jeffa soczystym Stompem.
- Miałeś się poddać [Miły człowieku]! - warknęła, zaciskając zęby. Nie chciała już chyba kontynuować tej walki. Jednak emocje zaczynały brać nad nią górę. Za długo przebywała w towarzystwie mężczyzny, który potrafił szybko ją oczarować, nawet gdy stawali naprzeciw siebie w ringu.
Jeszcze jeden agresywny stomp trafił w jego ciało, nim Ash wyprowadziła kolejny atak. Cofnęła się na krok i z owego lekkiego  rozbiegu, o ile tak go można było nazwać, wykonała Somersault Leg Drop. Ponownie łydką trafiła w szyję.

Jeff leżał na macie i w gruncie rzeczy, rozmyślał nad całą sytuacją zaistniałą w ostatnim czasie. Gdy tylko ocknął się z amoku, w jaki wpadł - dostrzegł Ashley. Blondynka bierze rozbieg i szykuje się do kolejnej akcji. Jak mogła potraktować w ten sposób swojego byłego? Przecież tyle ich łączyło i nic? Zero wyrzutów sumienia? Najwyraźniej żadne z tych uczuć nie targało Ash', która dążyła dalej w celu pokonania Hardasa.

Massaro rozpoczęła wykonywać Somersault Leg Drop, gdy Hardy szybko podniósł się do góry i zawodniczka upadła "dechą" na matę. Jeff z pokerowym wyrazem twarzy, postanowił podnieść swoją byłą partnerkę i sprzedać jej Gut Kick. Gdy to zrobił, nie było innego wyjścia jak potraktować Ashley Sitout Jawbreakerem w celu wskazania jej odpowiedniej płaszczyzny w tej walce.

Jeff spojrzał na leżącą Ashley, przymrużył oczy, a następnie wsłuchał się w reakcję widowni. Wszyscy mieli mieszane uczucia. Gwizdy były wymieszane z radosnymi okrzykami. Komentatorzy kłócili się o całą sytuację. Jedyną osobą, która zachowywała spokój był Jeffrey. Nie mógł pozwolić sobie, na wyprowadzenie z równowagi. Podjął decyzję, iż nie ucieknie i nie ma zamiaru tego zrobić. Jak by wtedy wyglądał w oczach swoich fanów? Na pewno nie, jako bohater. Nie jako wzór do naśladowania - a przecież tym zawsze chciał być, dla tych młodych ludzi. Nachylił się po leżącą blondynkę, by znów ją podnieść do pionu. Z jego ust, można było wyczytać słowa: "A niech Cię, Ashley...", które doprawione były wymownym grymasem na twarzy. Wiedział, że jest uparta jak osioł. Zdawał sobie sprawę, że chciała wszystkim coś udowodnić i to jeszcze bardziej go demotywowało.

Gdy już ją podniósł, postanowił utulić Ash' do snu poprzez Sleeper Slam! Podszedł do Ashley, by następnie potraktować ją serią Stomp'ów. Nie wkładał w nie jednak tyle siły, ile zwykle używa. Odgarnął włosy i przetarł oczy, które najwyraźniej jeszcze nie dowierzały zaistniałej sytuacji. Spojrzał na Massaro, która wstawała na równe nogi. Odbił się od lin, by potraktować ją Jumping Cutterem. Poczuł, że inicjatywa w tym pojedynku wraca do Niego. Wyzbył się emocji i postanowił wygrać tą walkę.