Nagle z twarzy Jeffa zniknęła troska. Zupełnie, jak by wyrzucił coś ze swojej głowy. Od początku tego pojedynku przez jego myśli przepływało wiele rozważań na temat przeszłości. Gdy tylko usłyszał filmsong Ashley, po jego plecach przeszły ciarki, a głowa była pełna myśli. Teraz postanowił, że wyzbędzie się uprzedzeń i rozpocznie swoje życie prywatne, jak i zawodowe na nowo. Czy Ona musiała koniecznie wierzyć w jego przemianę? Nie, w końcu nie robił tego dla Niej, tylko dla siebie. W swoim czasie i tak przejrzy na oczy, a wtedy to On będzie się śmiał. Nie wiem, czy jest to dobre rozwiązanie. Tak zdecydował Jeffrey, a w zwyczaju miał trzymać się swoich założeń i planów. Kim była dla Niego Ash' po przemianie? Kobietą, która namieszała w jego życiu. Teraz, była jego rywalką i tego musiał się na ten moment trzymać.

Spojrzał przez ramię na leżącą rywalkę i postanowił, że pora na jakieś koronne akcje. Podniósł ją, bardzo zwinnym ruchem. Zupełnie tak, jak by podnosił piórko. Uśmiechnął się szyderczo w jej kierunku i ujrzeliśmy Inverted Atomic Drop followed by Double Leg Drop To Abdomen. Czy było to wystarczająco bolesne? O to musielibyśmy się zapytać Massaro. Nikt jednak, zebrany na hali nie miałby na tyle odwagi - to pewne. Jeff nie chciał celebrować kolejnych ruchów. Nie czuł potrzeby oraz wcale ta walka nie sprawiała mu radości. Traktował ją jako epizod, który pozwoli mu przejść przez te najcięższe chwile w jego życiu. Podszedł do lin i rzucił kilka dzikich spojrzeń w kierunku fanów, którzy również nie za bardzo wierzyli w jego nawrócenie. Musiał ich przekonać, a zaufanie jak wiemy - przychodzi z czasem. Podszedł do leżącej oponentki i potraktował ją serią Stompów. Oglądając to przedstawienie myślałem sobie..."Czy ktokolwiek to przerwie?" Nikt jednak, nie miał takiego zamiaru. Bischoff podawał widzom to, co się sprzeda i co było wystarczająco szokujące. "Charismatic Enigma" podszedł jeszcze do swojej byłej i ponownie podniósł ją do pionu. Co dalej? Ze wzrokiem skierowanym w podłogę oraz z zimnym wyrazem twarzy wykonał na Niej Devil Lock DDT. To straszne widowisko, niczym walki Gladiatorów z Lwami w starożytności.

Jeffrey już składał się do Devil Lock'a, kiedy jego rywalka uniknęła spotkania z przeznaczeniem. "Jak mogła się wymknąć?" ~ pomyślał, po czym odskoczył od Niej na kilka kroków, aby nie narazić się na szybką kontrę. Widziałem wtedy w jego oczach iskrę. Taką iskrę, jaką widzi się w oczach kochanka. Taką, która początkuje wielkie uczucie. O co chodzi? O to samo zapytałem samego siebie, cały czas nie spuszczając oka z tego starcia. Dlaczego? Dlaczego Jeff wyglądał, jak by był zadowolony z obrotu spraw? Najwidoczniej był pod wrażeniem umiejętności Ash'. Nie spodziewał się po Niej tak wielkiego zaangażowania. Była ambitna, ba! Była w końcu jego partnerką. A wiadomo wszem i wobec...że Jeffrey Nero Hardy nie interesował się byle kim. Trwał więc w tym spojrzeniu i obserwował jej ruchy tak, jak by już je znał.

Krążyli oboje wewnątrz kwadratowego pierścienia. On - z szarmanckim spojrzeniem oraz delikatnym, szyderczym uśmiechem. Ona - zdyszana oraz poobijana z zawziętym wyrazem twarzy. W końcu Ashley nie wytrzymała i ponownie ruszyła w stronę Jeffa. Nie opłaciło się to, gdyż jej rywal potraktował ją Low Dropkick'iem. Akcja nabrała więcej dynamizmu, ponieważ Massaro z miejsca wstała i gotowa była do kontynuowania pojedynku. Hardy nie próżnował i postanowił przyjąć jej warunki. Mocny Irish Whip, posłał rywalkę "Enigmy" na liny. Gdy wracała Ona w jego kierunku, ten postanowił zaprzeć jej dech w piersiach Gut Kick'iem. Co pozostało? Hardas złapał rywalkę za głowę, wyniósł jak do Suplexa i zobaczyliśmy piękny Sitout Gourdbuster. Widok konającej Ashley, to raczej ostatni widok, jaki Jeff chciał widzieć dzisiejszego wieczoru. Nie mniej jednak, był usatysfakcjonowany rozwojem sytuacji. Podszedł do lin, złapał za najwyższą z Nich, następnie wydał z siebie bojowy okrzyk i wykonał Slingshot Crossbody na leżącej oponentce. Czy to da jej wystarczająco do zrozumienia? Czy w końcu zrozumie, że On nie chce jej dalej krzywdzić? Kolejne tygodnie miały przynieść odpowiedzi na te pytania. Jedno było pewne - nie był to już najważniejszy cel w życiu tego nadal młodego zawodnika.

Jeff spojrzał z delikatnym uśmiechem na twarzy w stronę leżącej Ashley. Postanowił, iż wymęczy ją zapięciem dźwigni, którą był Spine Line!

____________________________________
Wybaczcie, ale niezbyt mi się dzisiaj chce

Wykorzystuję fakt, że mój przeciwnik nie napisał dokładnie, gdzie zapina tą dźwignię. Dla mnie może to być gdzieś nie daleko lin, więc.. hmm... łapię się ich?

Ashley odkopała Jeffa od siebie i uciekła do narożnika, chwytając się ciągle lin.
Patrzyła na niego złowrogo, jakby nie dowierzając, że tak łatwo Hardemu udało się zapiąć jej taki submission jak Spine Line.
Trzeba było jednak na nowo zacząć atakować, by nie stać się ofiarą.
Jeff ruszył w kierunku blondynki, która siedziała na macie, gotowa uniknąć ataku. Tak też się stało - ćpun trafił w corner, kiedy to kobieta wyślizgnęła się z ringu pod najniższą liną. Mając go w tak dogodnej pozycji, zaatakowała  jego wystającą za ring nogę, silnie ciskając nią o słupek.
Po takim ataku przyszła pora na powrót do ringu i Low Kick w plecy Jeffa, który upadł tyłkiem na podłoże.

Dostrzegając cień swej szansy, Ashley wbiła się jeszcze kolankiem w plecy swego przeciwnika i rozejrzała się wokół, planując następną akcję. Cofnęła się więc, ocierając pot z czoła i ewidentnie stając w pozycji zapowiadającej natarcie. Jeff powoli podnosił się przy linach i kiedy tylko udało mu się wyprostować, odwrócił się twarzą do środka ringu. Na to czekała Ash. Z niezwykłą siłą, którą uzyskała dzięki temu rozbiegowi, wykonała na zaskoczonym Jeffie Cradle into Facebuster.
- Mało Ci? Ha? - zawołała Massaro, dokładając punch w jego głowę.
Wstała z kolan, jednocześnie podnosząc sobie przeciwnika za włosy. Teraz nie było w niej już żadnego sentymentu. Poczuła, że ma niewypowiedzianą szansę na to, by zemścić się za jego kłamstwa i każdego wypalonego potajemnie jointa. Natarła razem z nim, wbijając go barkiem w narożnik. Jego plecy musiały to odczuć, jednak nie tak miała zakończyć się ta akcja. Kobieta wskoczyła bowiem na drugą linę i potraktowała twarz oraz głowę Jeffa serią punchów, zakończoną przechwyceniem tej części ciała i pociągnięciem za nią, w trakcie zeskakiwania z lin.

Paweł: Diving Reverse Mat Slam i Ashley wraca do gry! Po raz kolejny Jeff przywitał się twarzą z matą.
Andrzej: Po tym ataku chyba zapamięta sobie, że nie powinien okłamywać kobiety, hehe. Jaką ta kobieta ma siłę! Skąd ona ją bierze?
Paweł: Podejrzewam Andrzej, że tak działa u kobiet zranione uczucie. Daje taką siłę, że nawet drobna Ashley jest w stanie pokazać doświadczonemu Jeffowi, gdzie raki zimują. Aż ciekaw jestem, co jeszcze nam zaprezentuje.

Wiedząc ile już zainkasował, Ashley nie bała się wskoczyć na niego i kilkukrotnie cisnąć jeszcze jego głową o matę.
- Kłamca. - syknęła przez zaciśnięte zęby, zadając ostatni z tej serii ciosów. Chwilę po tym zeskoczyła z Jeffa i bez skrupułów spróbowała zapiąć Mexican Deathlock. Mężczyzna był jednak silniejszy i doskonale sobie z tego sprawę zdawała, więc nie przytrzymywała tego zbyt długo. Miało to na celu tylko go osłabić i zdekoncentrować.
Gdy odpuściła trzymanie, wstała pospiesznie, kierując się do narożnika. Teraz tylko musiała czekać... czekać, aż wstanie, a robił to bardzo powoli i tyłem do niej.
Doczekała się pozycji stojącej dopiero po kilku sekundach i wówczas nastąpił obrót Jeffa, który najwyraźniej zastanawiał się, gdzie podziała się ta mała, wredna blondynka i... SPEAR! Co za niespodzianka czekała na niego. Ash upadła na mężczyznę całym ciężarem i "dosiadając go" okrakiem, poczęła punchami atakować jego głowę.