Wchodzę, meeen..

Kto ładniej, max 400 słów.
2 akcje z kp i 5 uni.

Nie pamiętam czy to jest 24h dlatego piszę .

Można tu przypinać/submission czy tylko wyjście z klatki?

Na hali rozbrzmiał już gong, mam jeszcze trochę czasu aby przyjrzeć się przeciwnikowi. Przewyższam go siłowo lecz nie mam zamiaru go lekceważyć, ponieważ jest to sam Jericho, który jest sprytniejszy i cwańszy ode mnie. Obaj krążymy po ringu zamkniętego w stalowej klatce i zaczynamy przeszywać się wzrokiem. Z zamiarem klinczu podchodzę do Niego i w ostatniej chwili opuszczam ręce i wchodzę prosto w brzuch przeciwnika, którego podnoszę i w biegu wciskam go w narożnik, wykonując już tam szybkie wejścia barkiem. Wyprostowywuje się już po udanej akcji, zaczynając obijać Y2J'a punchami wymierzonymi w podbrzusze i głowę. Następnie moim ruchem jest oddalenie się od przeciwnika do przeciwleglego narożnika, czekając aż ten będzie szedł w moim kierunku nieco zamroczony. Wtedy zaczynam biec w jego stronę wykonując Clothesline. Nie jest to cios, którym można powalić przeciwnika na dłuższy czas, dlatego też sopdziewając się tego, że Jericho szybko się podniesie z zamiarem zaatakowania mnie. Nie myliłem się, wszystko szło zgodnie z planem i opponent już biegł w moją stronę z zamiarem odwetu. Uchylając się w ostatniej chwili przed jego ciosem, znajduje się w tej krótkiej chwili za nim. Dlatego też, postanawiam trochę go bardziej uszkodzić, wykonując typowo wrestlerski ruch. Obejmuję go więc w pasie i wykonuję potężny German Suplex. Teraz mógłbym sobie w sumie pozwolić na odpoczynek, lecz ja wciąż nie rezygnuje z ataków na przeciwniku. Podchodzę do Niego i zaczynam agresywnie stompować przeciwnika po wszystkich kończynach, coś trochę w stylu Ortona, kończąc na kilku stompach po głowie. Po tej akcji, udaje się w strone narożnika by nabrać troche sił i obmyśleć co zrobić dalej..

Po zregenerowaniu swoich sił w narożniku obserwuję leżącego na macie Łaj Tu Dżeja. Z wściekłością w oczach, rzucam się na niego po czym korzystam z prawego łokcia (i przy okazji UM - Bloodsheed ) uderzając go mocno w głowę kilka razy. Z jego głowy zaczyna lać się krew. Po udanej kombinacji ciosów, wstaję i podnoszę od razu opponenta, nie dając mu chwili wytchnienia. Wynoszę go szybko na bark i wykonuję na nim Dropdown Gutbuster. Następnie nie czekając, dokładam mu jeszcze mocnego stompa prosto w krawiącą głowę (UM..)

Tak jest, narazie Jericho nie sprawia żadnych problemów, ale nie będe go lekceważył. Czas go trochę osłabić, dlatego przenoszę go na środek ringu i chwytam go za nogę po czym następuje zapięcie Brock Lock z dosiadem..

Bo to nie ruszy...

Szansa przepadła.
Pozostały tylko dwie.
Za 24h jesli nie odpiszesz, będzie odklepane i pozamiatane.