|
Biuro GM'a
Wchodzisz do gabinetu i od razu przypominasz sobie stary film "Akademia Policyjna". Dokładnie jak tamtejszy komendant główny, General Manager Crossfire pozwolił sobie na urządzenie w gabinecie pola do minigolfa, strzelnicy i takich tam innych tego typu miejsc - by żyło się lepiej. Na ścianie za biurkiem widnieje plakat ostatniej gali GGM. 'szpan' - myślisz, a jednak przekraczasz próg, by powiedzieć to, po co fatygowałeś się tu przez pół miasta. W końcu Eric to też człowiek i potrafi zrozumieć każdego, kiedy akurat ma dobry humor... Przełykasz ślinę - oby miał go dziś.
Head Admin H a t e r s G o n n a H a t e ************************************************************** · REGULAMIN FORUM · REGULAMIN WALK · **************************************************************
************************************************************** · WYNAGRODZENIE · KP R A Y E N · KP ASHLEY · **************************************************************
**************************************************************
- Fandango
- Zarejestrowany: 2013-04-10
- Posty: 23
- Punktów : 0
Re: Biuro GM'a
Fandango wszedł do biura, jak do własnego. Pomyślał przecież by ktoś, że taka gwiazda jak on, musiałby pukać? Puknąć to mógłby się tylko w czoło, ot co! Zakołysał swymi ponętnymi biodrami niczym figurowy tancerz - którym przecież był?! - Szanowny Generalny Managerze, przyszedłem prosić o walkę, chociaż prośba ta to troszkę rzecz nie dla mnie. Moja osoba walki powinna dostawać i bez tego. Fandango uniósł brew i zakołysał biodrami w lewo i w prawo. - Do zobaczenia na gali Crossfire. #14, tak? To będzie moja szczęśliwa liczba! Pokaże wszystkim moją doskonałość! Po tych słowach dodal tylko jeszcze "w końcu jestem Faan-Daan-goo!" i wyszedł.
Re: Biuro GM'a
W momencie, gdy tancerzyk miał wychodzić, do drzwi Eric'a Bischoff'a ktoś zapukał. Po chwili ciszy, gdy Generalny Menadżer zezwolił na wejście, w gabinecie pojawił się ponad 2 metrowy blondyn o charakterystycznej budowie i aparycji. Bez słów podszedł do biurka, przy którym stał jeszcze Fandango, i spojrzał na niego. Po tym wzroku można było wywnioskować, żeby jak najszybciej udał się on w stronę wyjścia, co uczynił. -Witam szanownego pana. - Zaczął zachrypniętym głosem blondyn. -Nazywam się Charles Sanchez i jestem nowym nabytkiem tej federacji... - Nagle zatrzymał się w pół zdania, aby brzmiało, że próbuje poszukać jakiś odpowiednich słów, ale tak na prawdę do był zabieg czysto teatralny. -Ale oczywiście nie przyszedłem aby się chwalić sobą i swoimi osiągnięciami, ale oby prosić o walkę na następnej gali Crossfire... - Podszedł do pobliskiego regału aby przyjrzeć się różnym szpargałom Eric'a - Podajże piętnasta. O ile nie będzie z tym problemu, a mam nadzieję że żaden się nie ZNAJDZIE... - Zaakcentując ostatnią sylabę, Brytyjczyk ruszył w stronę wyjścia. Przed samym wyjściem jeszcze się odwrócił i od niechcenia dodał. - Życzę panu miłego dnia, panie Bischoff. - I wyszedł z gabinetu.
Re: Biuro GM'a
Korytarzem wielkiego budynku należącego do federacji Legends of Wrestling, przechadza się samozwańczy Najlepszy na Świecie zapaśnik - CM Punk. Zatrzymał się przy drzwiach, lecz tym razem dla wyjątku nie była to szatnia żadnej z urodziwych div, a biuro Generalnego Managera Crossfire. Punk nie przyszedł tutaj na kawkę ani inne rozmowy o pierdołach. Phillip wali prosto z mostu po co tutaj jest i nie inaczej będzie tym razem. Bez pukania czy też innego znaku ostrzegawczego, po prostu otworzył drzwi i stając w progu powiedział krótko: - Wiesz, że gala nie będzie udana, jeśli nie wystąpi na niej najlepszy zawodnik na świecie. Daj mi jakiegoś kmiotka do walki. Po tych słowach zamknął drzwi i podążał dalej korytarzem, lecz nagle się zatrzymał, pomyślał chwilę i uśmiechnął się pod nosem kiwając przecząco głową. Odwrócił się na pięcie i raz jeszcze zawitał do Managera: - A no tak, daj mi też dodatkowy czas antenowy. Mam coś do powiedzenia.Tym razem ostatecznie CM Punk opuścił biuro, po czym też cały budynek.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Character Card: CM Punk
- Streak: 1-0-0
- Achievements: -
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Re: Biuro GM'a
Drzwi otwierają się z hukiem i staje w nich Brock Lesnar, podchodzi powoli do biurka za, którym siedzi GM i zaczyna mówić:
Chcę walczyć, nawet nie wiesz jak bardzo. Masz mi dać walkę na zbliżającej się gali. Każdy z tych durnych fanów chce zobaczyć jak Bestia niszczy całą zgraje super bohaterów. Nie ważne z kim przydzielisz mi walkę, bo i tak zniszczę swojego przeciwnika. Zamierzam być najbardziej dominującym zawodnikiem w historii. Mam nadzieję, że zrozumiałeś.
Brock spogląda jeszcze na GM`a i uśmiechając się do siebie opuszcza biuro.
Streak: 1-0-1
KP
Re: Biuro GM'a
Zbliżam się w stronę biura GM`a, otwieram drzwi i bez zbędnych uprzejmości zaczynam mówić:
Dobrze, że Cię zastałem – posłuchaj, Crossfire numer 15 zbliża się coraz bardziej – chcę na niej zawalczyć, jasne? I chcę walki z kimś, kto walczy jak mężczyzna, a nie jak CM Punk. Chcę walki w której przemawiać będą pięści, a nie dźwignie takich tchórzy jak ten frajer, który jakimś cudem mnie pokonał. Mam nadzieję, że znajdziesz dla mnie godnego przeciwnika.
Po tych słowach opuszczam biuro nie zamykając za sobą drzwi.
[/i]
Streak: 1-0-1
KP
- eronics
- Zarejestrowany: 2014-07-23
- Posty: 73
- Punktów : 1
- Ulubiony Wrestler: McIntyre
- Ulubiona Diva/Knockout: Maryse
- Obecnie PRO w FapFolderze: Eva Mendes <3
Re: Biuro GM'a
Zamiast dobrze już wszystkim znanemu Drew, korytarz przemierzał jego manager William Regal. Jego wzrok utkwił na drzwiach z napisem "Biuro Generalnego Managera Crossfire- Ericka Bishoffa". Nie zastanawiał się długo i natychmiast pewny siebie nacisnął klamkę otwierając tym samym drzwi. Podszedł bliżej biurka Ericka i pewny siebie zaczął mówić:
- Posłuchaj Bishoff.. Ja i mój podopieczny nienawidzimy Amerykanów i ty dobrze o tym wiesz. Na dzień dzisiejszy nie jesteś w stanie zrobić nic, ponieważ Drew jest najlepszym zawodnikiem federacji i niszczy każdego kto ośmieli się skrzyżować z nim rękawice. Gdybyś był na tyle głupi i postanowił pominąć McIntyre'a w karcie na następne Crossfire straciłaby tylko i wyłącznie twoja osoba. Pieniążki nie wchodziłyby do portfela albowiem tylko Drew przynosi oglądalność. Nie proszę a sugeruję aby mój uczeń odbył walkę oczywiście z jakimś niczego nie wartym Amerykanem oraz aby dostał możliwość wypowiedzenia się. Z mojej strony to tyle. Rób co chcesz.
Regal zatrzasnął za sobą drzwi, a zdziwiony Erick nie wiedział co powiedzieć niemal zakrztusił się kawą...
~Drew McIntyre~ ~M.V.P~ ~Ryback (M.V.P bodyguard)~ ~
Streak Of Drew McIntyre: 2/0/0
Streak Of M.V.P: 0/0/0
Streak Of Ryback: 0/0/0
Achievements: 1# Contender to US Title (as Drew McIntyre)
|